Nie wesoło :(

Nie był to zbyt udany weekend w wykonaniu naszej młodzieży. Trampkarze ulegli Orkanowi 1:0 tracąc bramkę w doliczonym czasie, mecz naprawdę mógł się podobać, ale druga połowa pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście był także te dobre strony współpraca, gra piłką, sytuacje podbramkowe, ale no niestety Orkan był lepszy i trzeba się z tym pogodzić, ale walczymy dalej chłopaki.
Juniorzy: zacznę od tych złych stron, których... nie było! Po raz kolejny nasi pokazali WOLĘ WALKI, AMBICJĘ, CHARAKTER, WZAJEMNĄ MOBILIZACJĘ, wszystko to na mało się zdało nasi poraz kolejny nie mają szczęście tym razem musieli uznać wyższość Krokusa 3:2. W pierwszej połowie lekką przewagę miał Krokus, ale nasi rónież mieli dogodne sytuacje lecz świetnie spisujący sie tego dnia bramkarz Krokusa nie pozwolił strzelić sobie bramki. Pierwszy gol padł po nieporozumieniu obony z bramkarzem co efekem było coś w stylu "Artura Boruca" i napsatnikowi Krokusa wystarczyło wbić piłke do bramki. Juniorzy próbowali, próbowali, ale nadeszła 45 minuta, rzut rożny, zamieszanie w polu karnym, napastnik Krokusa uderza z 5 metra piłka "trafia" w ręke stojącego na linii Mateusza Kurczaba, nie dość, że sędzia po upływie paru chwil wskazuje "wapno" to jeszcze pokazuje CZERWONĄ KARTKĘ Mateuszowi uznając,że specjalnie zatrzymał piłkę ręką- ŻENADA! Krzysiek Kowalski obronił Karnego, ale przy dobitce nie miał nic do powiedzenia. Krokus prowadzi 2:0 do przerwy. W drugiej połwie nasi nie podłamali się atakowali. Kontaktową bramkę zdobył Kamil Bojar, jednak po paru minutach po kontrze pada 3 bramka dla Krokusa. Pod koniec spotkania Adam Mróz dał jeszcze nadzieje Olimpii, lecz mozolne dążenie do remisu nic nie dało, po KONCERTOWEJ DRUGIEJ POŁOWIE( w 10!!) nasi zeszli z boiska pokonani i 3 punkty zostały w Przyszowej przez co w tabelii jest coraz bardziej ciasno, ale trudno panowie fatum Dobrej Gry z Niezwycięstwami nad nami zawisło, ale WALCZYMY DO KOŃCA!!